Spojrzałam ukradkiem na waderę. Była to dosyć szczupła wilczyca. Czerwień jej oczu kontrastowała z czarno-białą sierścią. Długa grzywka opadała jej na oczy. Na lewym ramieniu miała jakiś znak, a jej przednie łapy były obandażowane. Nie bardzo wiedziałam co powiedzieć. Jej obecność mnie onieśmielała. Z braku lepszych pomysłów siedziałam nieruchomo wpatrzona w jeden punkt.
-Dlaczego milczysz?- zapytała spokojnym głosem.
-Ponieważ nie mam do powiedzenia nic sensownego- odparłam nie patrząc na nią. Nie potrafiłam się zmusić do niby tak prostej czynności. "Przynajmniej już coś o sobie wiem - prawdopodobnie jestem nieśmiała"- pomyślałam. To było dziwne uczucie. Takie poznawanie siebie na nowo.
<Toxic? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz