poniedziałek, 30 stycznia 2017

Od Toxic CD Taingya

Wadera stała obok mnie nadal trochę zszokowana faktem że bez uprzedzenia wskoczyłam a raczej wpadłam do wody.
-A ty? - Odpowiedziała pytaniem na pytanie. Cóż mogę przyznać że cwana z niej wadera, Ale niech nie myśli że od razu jej powiem kim jestem. Postanowiłam opowiedzieć jej trochę o tym znaku.
-Nie znam cię za dobrze, Każdemu komu opowiedziałam moją historię, chciał mi pomóc a potem nie żył. Nie wiem czy mogę ci ufać, Mam nadzieję że rozumiesz. - Powiedziałam wstając z piasku który przyczepił się trochę do mojej sierści.
-Rozumiem. - Odpowiedziała Taingya ze spokojem.
-Może chcesz wiedzieć skąd mam ten znak? - Spytałam otrzepując się z piachu.
-Chcesz to możesz mi opowiedzieć. - Powiedziała wadera. 
-Zrobił mi je pewien 'idiota'. Uważał on wilki takie jak ja za niewolników. Wykorzystywał nas do walki. Uważał że żyjemy tylko po to by zabijać i pracować dla innych. Inni z łatwością by się mu sprzeciwili gdyby nie to że uważali mnie za swoją przywódczynię. Byli mi wierni choć uważano ich za... - I tu się zatrzymałam ponieważ nie chciałam walić tak 'prosto z mostu'.
-Potwory. Lecz ten 'idiota' miał na mnie haczyk. I tak oto zginęło przeze mnie dużo de- wilków. - Opowiedziałam. Zaczęłam o znaku zakończyłam o śmierci. 
-A co ten znak oznacza? - Spytała Taingya.
-To znak Imperium Kordian, jako jedyna dostałam wtedy znak rzekomo królewski zamiast znaku niewolniczego. Niektórzy mówili że to przez pomyłkę, inni że specjalnie. - Odpowiedziałam. Byłam ciekawa czy zada mi jeszcze kilka pytań. Słońce było wysoko więc zakładałam że już prawie południe. Zaczęłam się robić głodna.

<Taingya? Toxic chyba cię polubiła ;) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz