niedziela, 29 stycznia 2017

Od Toxic CD Taingya

Szłam powoli przez las. Ślady moich łap odbijały się na puszystym śniegu który mienił się jak drobne diamenty we wschodzącym słońcu. Zimno wcale mi nie przeszkadzało. W końcu urodziłam się w górach. Poczułam pragnienie więc zaczęłam się kierować instynktem w kierunku wody. Po kilku minutach ujrzałam strumyk. Stała przy nim średniej wielkości wadera o białym futrze. Gdy usłyszała że obserwuję ją, gwałtownie się odwróciła.
-Spoko, nie zabiję cię. - Powiedziałam.
-Jak się nazywasz? - Spytałam podchodząc bliżej strumienia.
-Taingya. A ty? - Spytała mierząc mnie wzrokiem.
-Różnie mnie nazywają np. Diablica, Demon a nawet Anioł Śmierci. - Odpowiedziałam i napiłam się ze strumienia.

<Taingya? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz