- Nie, jedynie mnie połaskotało. - powiedziałem, wychodząc z buszu gałązek i liści.
- No dobra. Przydałoby się znaleźć schronienie. - rzekła, rozglądając się. Wadera była zupełnie nieświadoma drzewa, które na nią spadało, a ja zauważyłem to w ostatniej chwili, i popchnąłem ją. Niestety, teraz sam znalazłem się w tej sytuacji. Gdyby nie to, że miałem za mało czasu, pewnie wymyśliłbym coś sensowniejszego, ale w tej chwili tylko jedno mi do głowy przychodziło. Teleportowałem się do świata dusz, w którym wolałbym się nie znajdować, ale lepsze to niż pewna śmierć.
- Eeee? - niestety, przez chwilę nieuwagi przeniosłem też Samanthę.
- Przepraszam najmocniej. Nie miałem zamiaru cię tu sprowadzić, mój błąd. - mruknąłem cicho. Oj, pierwszy dzień znajomości nie był najlepszy. Najpierw spadam na nią z nieba, po czym przenoszę ją tu, być może bez możliwości powrotu... portal nie dał się w tej chwili otworzyć. Gorzej być nie mogło.
Samantha? XD
- No dobra. Przydałoby się znaleźć schronienie. - rzekła, rozglądając się. Wadera była zupełnie nieświadoma drzewa, które na nią spadało, a ja zauważyłem to w ostatniej chwili, i popchnąłem ją. Niestety, teraz sam znalazłem się w tej sytuacji. Gdyby nie to, że miałem za mało czasu, pewnie wymyśliłbym coś sensowniejszego, ale w tej chwili tylko jedno mi do głowy przychodziło. Teleportowałem się do świata dusz, w którym wolałbym się nie znajdować, ale lepsze to niż pewna śmierć.
- Eeee? - niestety, przez chwilę nieuwagi przeniosłem też Samanthę.
- Przepraszam najmocniej. Nie miałem zamiaru cię tu sprowadzić, mój błąd. - mruknąłem cicho. Oj, pierwszy dzień znajomości nie był najlepszy. Najpierw spadam na nią z nieba, po czym przenoszę ją tu, być może bez możliwości powrotu... portal nie dał się w tej chwili otworzyć. Gorzej być nie mogło.
Samantha? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz