środa, 28 grudnia 2016

Od Tris CD Lee

Wadera poszła, więc nic tu po mnie. Popatrzyłam na smoka.
-Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy- powiedziałam. Stworzenie pokiwała głową jakby na znak zgody. Ruszyłam w drogę powrotną. Śnieg zgrzypiał przyjemnie pod łapami. Wszystkie drzewa ubrały białe czapeczki, a wodę przystroiła suknia z lodu. Gdzieniegdzie zwisały sopelki skrzące się wszystkimi kolorami tęczy w blasku słońca. Z nieba leniwie opadały płatki śniegu. Cała sytuacja z tą wilczycą wydała mi się teraz niebywale idiotyczna i komiczna. Ale przynajmniej wyciągnęłam z niej naukę: nie uszczęśliwiaj nikogo na siłę. Rozmyślania pochłonęły mnie tak bardzo, że nawet nie zauważyłam kiedy zrobiło się ciemno. Szybko znalazłam jakąś jaskinię na jedną noc. Położyłam się w środku i powoli zapadła w sen.

<Lee?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz