- Um, hej, Kofuku...- odparł jej Kazuma. Przynajmniej wiem teraz jak ma ona na imię.
- Gdzieś ty się... - i w tej chwili zauważyła mnie, otuloną ogonem i patrzącą na nią z równym zaskoczeniem co ona na mnie. Milczeliśmy tak kilka sekund, które dla mnie były wiecznością, aż w końcu samiec się odezwał:
- ...
< Kazuma? xT >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz