Miała rację. Jest mi niepotrzebna, ja
jestem zniecierpliwiona, mam ochotę ruszać dalej, ale stoję tutaj
i sobie z nią gawędzę. Odpowiedź jest prosta, ale trudno jej się
domyślić. Niby prawdziwa, ale jednak nieprawdopodobna. O co mi
chodzi? O ciekawość. Jestem wilkiem, istotą żywa, czymś, co
oddycha i ma własną wolę, myśli. Tak więc w pewnym stopniu muszę
mieć w sobie tą ciekawość, która właśnie dała o sobie znać
pytaniem: „Co ona powie?” Tylko tyle, żadnego więcej sensu w
tym nie było, jak i w tym, że mi się przedstawiła. Jestem
ciekawa, czy zrobiła to z własnej woli, czy chciała sprawdzić,
czy poczuje tam jakieś sumienie – cokolwiek to jest – aby ją
przeprosić, przedstawić się i zawrzeć znajomość. Ta... raczej
nie. Nie odpowiedziałam, bo nie było w tym sensu, bynajmniej dla
mnie. Tak samo nie wytłumaczyłam jej, dlaczego tu stałam. Ona już
idzie, a ja nie chce tracić czasu na takie bezużyteczne coś.
Jedynie mogłam się w tej chwili odwrócić i iść przed siebie,
pobrać z jakiegoś drzewa energię i wrócić na własnych siłach
do watahy, idąc w przypadkową stronę – być może spotkać
kogoś, kogo zapytam o drogę – gdyby nie fakt, że coś mi w tym
przeszkodziło. Tak samo tej waderze. Ziemia dziwnie zaczęła się
trząść, a jednej strony lasu uciekały zwierzęta. Normalnie to by
mnie potrącały, ale wszystkie zwinnie mnie wymijały. Nie wiem jak
z tą Tris, ale to nie ważne. Co mogło wywołać takie
zamieszanie?
<Tris? Dokańczaj akcję xd>
<Tris? Dokańczaj akcję xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz