Krew zbryzgała mój pysk, a w głowie nadal słyszałam krzyk tego worka mięsa, tuż przed jego śmiercią.
- Ach? Zdechłeś już? - szepnęłam cicho, jednak ten już dawno osunął się na ziemię, pozbawiony życia. Szybko usunęłam się z miejsca zabójstwa, ignorując fakt, że cała byłam splamiona we krwi. Umyje się później. Nikogo nie powinien obchodzić mój wygląd. Szłam przez las z chłodnym wyrazem twarzy, i tak samo chłodnym wzrokiem.
- Emm, ty. - słyszę głos. Tak, od dawna do moich nozdrzy dochodził zapach wilka. Odwróciłam się w jego stronę, lustrując go lodowatym spojrzeniem. Po chwili jednak wyraz mojego pyska gwałtownie się zmienił. Uniosłam delikatnie kąciki ust, w typowym dla mnie, podobno strasznym uśmiechu. Jak dla mnie jest normalny, ale cóż... Istot żyjących na tej planecie nigdy nie zrozumiem.
- Tak? - przechylam głowę lekko w bok, nadal się uśmiechając. Taki fałszywy uśmiech, a taki autentyczny.
Skyline?
- Ach? Zdechłeś już? - szepnęłam cicho, jednak ten już dawno osunął się na ziemię, pozbawiony życia. Szybko usunęłam się z miejsca zabójstwa, ignorując fakt, że cała byłam splamiona we krwi. Umyje się później. Nikogo nie powinien obchodzić mój wygląd. Szłam przez las z chłodnym wyrazem twarzy, i tak samo chłodnym wzrokiem.
- Emm, ty. - słyszę głos. Tak, od dawna do moich nozdrzy dochodził zapach wilka. Odwróciłam się w jego stronę, lustrując go lodowatym spojrzeniem. Po chwili jednak wyraz mojego pyska gwałtownie się zmienił. Uniosłam delikatnie kąciki ust, w typowym dla mnie, podobno strasznym uśmiechu. Jak dla mnie jest normalny, ale cóż... Istot żyjących na tej planecie nigdy nie zrozumiem.
- Tak? - przechylam głowę lekko w bok, nadal się uśmiechając. Taki fałszywy uśmiech, a taki autentyczny.
Skyline?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz