- O, o, mogę być medykiem! - uśmiechnęłam się wesoło. W każdej poprzedniej watasze pełniłam inną funkcję, raz nawet delta mi się trafiła, ale każdą watahę w końcu opuszczałam.Zawsze tak będzie, prawda? Dopóki ja i moje rodzeństwo nie znajdziemy sobie jakiegoś miejsca, to nasza wędrówka nie będzie się kończyć... Dobra, wracając do teraźniejszości. Co prawda, nigdy nie byłam medykiem, chociaż znam się trochę na ziołach. Znając życie, nie zostanę tu długo, więc najpewniej nie będę musiała się z tym trudzić. Chociaż, mogłoby to być zabwne, prawda?
- Znasz się na tym choć trochę? - spytał zmieszany Calben, patrząc na mnie, chyba nieco zirytowany. Ach tak, mam to do siebie, że jestem ekstremalnie denerwująca.
- No tak, tak. - uspokoiłam basiora, pomijając fakt, iż znam się tylko trochę, troszeczkę. Cóż, niech się tym nie martwi, ja już coś wykombinuje!
Calben?
- Znasz się na tym choć trochę? - spytał zmieszany Calben, patrząc na mnie, chyba nieco zirytowany. Ach tak, mam to do siebie, że jestem ekstremalnie denerwująca.
- No tak, tak. - uspokoiłam basiora, pomijając fakt, iż znam się tylko trochę, troszeczkę. Cóż, niech się tym nie martwi, ja już coś wykombinuje!
Calben?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz